sobota, 21 listopada 2015

Co w szafie leży? - nasze rzeczy!!!

Dziś przychodzę do Was z postem dotyczącym nasze ''zbiory''. :D
 
Zaczynajmy!!
 


 
 
 
 
ZABAWKI
- Jeżyk-piszczałka - nie był jedyny! Bonita miała 2 jeże i przez 13 lat swojego życia nie zniszczyła ich, lecz przyszedł mały 3 miesięczny psuja i jednego ''zabił''. Drugi jeż schował się na ogródku i został znaleziony dopiero po zimie więc pieseł był już starszy i na razie  jeż żyje.
Jest to jedna z ulubionych zabawek Salsy. Nie może go łatwo podnieść zębami bo ma kolce, więc dużo czasu się go turla łapą. Po prostu fajna zabawka :)
- Frisbee Activity Dog -  pierwsze frisbee Salsy, jest niezniszczalne! Lata dobrze na odległość jak i blisko. Jest ciężkim dyskiem ale łatwym ''do złapania''.
- Frisbee z Friskies - plastikowe i super - latające frisbee. Lekkie i zawisające w powietrzu.
Niestety nie trwałe...
- Czerwona nieskończoność dla psa - to to takie coś czerwone. Chwilę po zrobieniu zdjęć ta zabawka straciła głowę. Z trzech kół zostały dwa... Zabawka fajna i twarda, PRAWIE niezniszczalna. PRAWIE!
-Piłki tenisowe -  to zabawki które są wszędzie! W pokoju pod łóżkiem, w ogrodzie, w torebce po prostu mamy tego multum :D Piesły kochają piłeczki!
-Szarpak - na zdjęciu go nie ma ale to zwykły najzwyklejszy szarpak dla psa z zoologa.
 
SZELKI
 
- Norwegi by me - szelki typu norweskiego to rzecz bardzo fajna, mają przystępną cenę i są wygodne.
- Julius K9 - to mój spacerowy faworyt. Mają dużo odblasków, świecą się w ciemności. Do tego są bardzo wytrzymałe! Z racji tego że Salsa jest czarna to na wieczornych spacerach jej nie widać to zamocowałam do rączki na grzbiecie lampkę co polecam każdemu.
- Sledy by me - sledy co o nich napisać? Salsa i ja biegamy i trenujemy troszkę bikejoring więc szelki są nam przydatne. Widać że psu dobrze się w nich biega :)
 
SMYCZE I OBROŻE
 
 
 
- Czerwona skórzana obroża - to mój ulubiony model obroży. To zwykła najzwyklejsza obroża z zoologa.
- Mała czerwona obroża 'Hilton' - Obroża kupiona na wystawie jeszcze przed Salsą, to jej pierwsza obroża.
- Smycz automatyczna 8m - Kupiona blisko rok temu w Lidlu i warta polecenia! Wytrzymała.
- Czarna smycz zwykła - smycz z zoologa kupiona jeszcze dla berneńczyka stała się linką dla BC.
- Linka krótka ale kiedyś była długa - tak, KIEDYŚ miała 3m dziś ok 40cm, została przerobiona na krótką, nie wiem skąd ją mam :P
 
No, to tyle. Większość moich wróć, psich rzeczy pochodzi z zoologicznego. Byłoby tego więcej gdyby nie zlikwidowali naszego osiedlowego sklepu. Parę rzeczy straciło życie więc musimy coś kupić. Ale to dopiero na święta, muszę wytrzymać...
PS: Rzeczy przedstawione w poście mało kiedy są takie czyste!


 


4 komentarze:

  1. Super post! Dołączam do grona obserwatorów. Zapraszam do mnie: http://niezwyklybeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy podobnej tematyki u siebie ! Piękna jest Salsa <3

    OdpowiedzUsuń