środa, 1 marca 2017

Psie Sporty

Wiele osób chce psa do sportu i naprzeciw wychodzi im border (który robi wszystko od zawsze). A w Polsce coraz popularniejsze staje się dogfrisbee, choć się nie dziwię bo sama uwielbiamten sport.
Jednak tak cudownie zapowiadająca się współpraca z psem często kończy się klapą, dlaczego??


Pierwszym błędem jest złe prowadzenie psa od szczeniaka, pragnę zwrócić uwagę na stawy. Dysplazja niestety jest dość powszechna. Szczenię do ukończenia 1 roku życia nie powinno skakać, wykonywać forsownych ćwiczeń a już na pewno nie powinno uczestniczyć w dzikich socjalizacjach (czyli grupa psów biega wolno bez nadzoru i cudnie się bawią)


Drugi powód to brak wiedzy i szkolenie psa na przymus. Szkolenie zawsze ma być zabawą!


Trzeci punkt wiąże się z drugim. Za brakiem wiedzy idzie złe prowadzenie treningów czyli brak rozgrzewki! Spośród moich znajomych właśnie to prowadzi najczęściej do kontuzji a następnie do zniechęcenia się psa. Jak wygląda u nas rozgrzewka napiszę innym razem


Ostatni punkt to po prostu bezmyślność. Najpierw coś robimy później myślimy albo nawet nie :P
Zauważyłam tendencję nastek do uczenia psów starszych, otyłych, lub nawet psów z mocno zjechanymi stawami i krzywym kręgosłupem vaultów, pobijania rekordów skokowych (np na agility)
Najgorsze jest to, że ten punkt dotyczy też wielu szkoleniowców którzy od lat 70 szkolą psy i do dziś praktykują metody dominacyjny, czy osoby mające 1 wychowanego w życiu psa i uważające się za najlepszego tresera ever. I później ludzie spotykają takie kwiatki, płacą dużo $ a ich wiedza kuleje.



Mi samej ogarnięcie się zajęło jakieś 1,5 roku. Wtedy stwierdziłam, że może warto wybrać się na zajęcia sztuczkowe na który troszkę zostałam zjechana ale nie żałuję! Warto było. Dostałam pierwsze porady, poznałam psiarzy którzy pomagają mi do dziś no i pierwszą wiedzę :)

Dopiero niedawno ogarnęłam też jakie błędy popełniałam przy odbiciu z pleców, dlatego tak długo Salsa nie mogła złapać nic! Wszystko dzięki osobom które miały ochotę i wiedzę aby mi pomóc, wytykały mi błędy i pokazywały.

Warto wybrać się do osób ogarniających dany temat...



5 komentarzy:

  1. Nie zgodzę się z punktem o szczeniakach. Nie uważam, że szczeniak powinien skakać ciągle, ale jak raz na jakiś czas sobie gdzieś podskoczy (w wieku uznajmy 7-8 miesięcy) to nic złego. W tym wieku też nie raz robi się wskok na ręce ponieważ wybicie z ziemi nie jest bardzo obciążające. Samo bieganie po lesie świetnie rozwija świadomość psiego ciałka, a ile tam pies skacze przez powalone drzewa, z górek i biega po nierównościach ojjj:P ograniczanie psu zabaw z innymi psami to też średni pomysł. Wszystko co opisałam jest odniesieniem do trenerów dogfrisbee i agility i nie tylko, a również osób znających się na tym oraz moim zdaniu i doświadczeniu. Nie moża przesadzać, ograniczony pies, gdy nagle zostanie "uwolniony" jest bardziej na rażony na kontuzje niż taki, który za szczeniaka nie był ograniczany w takim stopniu. Sama kwestia tego, że w wiwku 8 miesięcy zaczyna powoli podnosić się tyczki w agility (20cm) ze względu na bezpieczeństwo i właśnie zdrowie w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, sama zawsze twierdzę, że ludzie chcieli by te borderki w kulach zamknąć by sobie nic nie zrobiły :D
      Każdy punkt z trzeba dostosować do siebie i psa, i tak z Cof od ok 7 msc dłubiemy we fri bo ma ciałko ogarnięte tak z Salsą przy mojej aktualnej wiedzy tak wcześnie bym tego nie robiła i można powiedzieć, że żałuję iż z nią zaczynałam w tym wieku, bo ni miałam wiedzy a psy mogło coś się stać.

      Usuń
    2. A te 20cm tyczki to zwykle szczeniaki już mające 6 msc je przejdą i nie zwrócą uwagi większej czy jest tam coś czy ni ma.

      Usuń